Buduj przyszłość na sprawiedliwości

Ponownie w tym tygodniu spotykamy się z Deutero-Izajaszem, czytając haftarę do parszy Noach. Podobnie, jak w poprzednim tygodniu, tak i teraz możemy zaznajomić się z częstym pośród po wygnaniowych proroków stylem pocieszania. Czytając rozdział 54 jesteśmy zapewnieni o tym, że wygnańcy powinni byli się już szykować do powrotu. Mieli oni między innymi „rozszerzyć przestrzeń swego namiotu i rozsunąć zasłony siedlisk” gdyż już niedługo wygnańcy mieli „wybuchnąć na lewo i prawo”, a ich potomkowie mieli odziedziczyć narody.

Ciekawym dla mnie jest sposób w jaki prorocy starają się pocieszyć wygnańców, upokorzonych karą Boską. Zgodnie ze słowami Jiszajahu, przyszłość przyćmi swoją wspaniałością wszelkie wspomnienia przeszłości. Nie jest wystarczającym, aby przywrócić naród Jisraela z powrotem do stanu sprzed kary, lecz zapewnienia prorockie wydają się specjalnie przesadzać i wyolbrzymiać nadchodzące niebawem (jak by się wydawało wg słów proroka) zadośćuczynienie.

Gdybyśmy chcieli dosłownie brać słowa Jiszajahu (jak i innych proroków), co według mnie byłoby błędem sprzecznym z intencjami samych autorów, upokorzeni Jisraelici mieliby zostać panami świata, odpłacić opresorom tym samym, jeśli nie gorszym. Prorocy są prawdziwymi znawcami swoich słuchaczy. Dobrze wiedzą do kogo mówią i co mówić aby odnieść oczekiwany skutek. Podobnie jak i nam się może zdarzyć przesadzić gdy staramy się pocieszyć przyjaciółkę cierpiącą po bolesnym rozstaniu, że nie tylko że znajdzie sobie kogoś innego, ale że ta osoba będzie najwspanialszą istotą ludzką jaka kiedykolwiek stąpała po ziemi. Czy kiedykolwiek  myślelibyśmy aby brać takie słowa dosłownie? Wątpię. Czy oznacza to, że autor ich świadomie kłamał? Ależ oczywiście, że nie. W przypadku tego typu proroct celem nie było by przekazać dokładny zapis przyszłości, lecz pocieszyć, rozbudzić nadzieję, uleczyć depresję. Ryzyko było wielkie: wygnani Żydzi mogliby się odwrócić od wiary w JHWH, mogliby uwierzyć, ze to inni bogowie są potężniejsi i zwyczajnie odwrócić się od „przegranego” boga. Pamiętajmy, iż w tych czasam czysty monoteizm był żadkością, częstsza była wiara, że JHWH jest najpotężniejszym z bogów lub, że jest on po prostu „naszym” bogiem i dlatego jest ważniejszy od np Baala. Prorocy mieli jasny cel: uchronić naród w bardzo trudnej sytuacji historycznej przed utratą tożsamości religijno-narodowej. Tak, narodowej: religia nie istniała oddzielnie od religii, tak, jak i świadomość narodowa była w ścisłym związku z wyznawanym lokalnym bóstwem. Dopiero Cyrus Wielki zmienił to podejście w znaczący sposób.

Jakże więc mamy czytać takie zapewnienia „na wyrost” jak w dzisiejszej haftorze? Zwyczajnie, jak przepiękną poezję pocieszycielską, budzącą nadzieję i dodającą otuchę… nawet jeśli często kierowała się do dość niskich emocji ludzkich, jak choćby pragnienie zemsty na oprawcach.

Na zakończenie pragnę przytoczyć fragment jednego z piękniejszych psukim w tej haftorze. Pośród licznych zapewnień o wieczności przymierza Boga z Jisraelem, znajdujemy także następującą radę na przyszłość (54:14):

 בִּצְדָקָה, תִּכּוֹנָנִי – w sprawiedliwości będziesz osadzony

Myślę, że to najważniejszy przekaz. Nie ważne, jak cierpisz, nie ważne jak bardzo chciałbyś się odegrać… To sprawiedliwość ma być fundamentem odbudowywanego narodu.

Dodaj komentarz