ב כֹּה-אָמַר יְהוָה עֹשֶׂךָ וְיֹצֶרְךָ מִבֶּטֶן, יַעְזְרֶךָּ: אַל-תִּירָא עַבְדִּי יַעֲקֹב, וִישֻׁרוּן בָּחַרְתִּי בוֹ |
(2) Tak mówi Pan, który cię uczynił, i który cię ukształtował zaraz z żywota matki, i który cię wspomaga: Nie bój się Jakóbie, sługo mój! i uprzejmy, któregom wybrał. . |
ג כִּי אֶצָּק-מַיִם עַל-צָמֵא, וְנֹזְלִים עַל-יַבָּשָׁה; אֶצֹּק רוּחִי עַל-זַרְעֶךָ, וּבִרְכָתִי עַל-צֶאֱצָאֶיךָ |
(3) Bo wyleję wody na pragnącego, a potoki na suchą ziemię; wyleję Ducha mego na nasienie twoje, i błogosławieństwo moje na potomki twoje. |
ד וְצָמְחוּ, בְּבֵין חָצִיר, כַּעֲרָבִים, עַל-יִבְלֵי-מָיִם |
(4) I rozkrzewią się jako między trawą, i jako wierzby przy ciekących wodach. . |
ה זֶה יֹאמַר לַיהוָה אָנִי, וְזֶה יִקְרָא בְשֵׁם-יַעֲקֹב; וְזֶה, יִכְתֹּב יָדוֹ לַיהוָה, וּבְשֵׁם יִשְׂרָאֵל, יְכַנֶּה |
(5) Ten rzecze: Jam jest Pański, a ów się ozowie do imienia Jakóbowego, a inny się zapisze ręką swą Panu, i imieniem Izraelskim będzie się nazywał. |
[tłum. wg Biblii Gdańskiej]
Powyższy fragment pochodzi z Księgi Iszajahu (44, 2–5), i jest częścią haftary do parszy Wajikra. Deutero-Izajasz zajmuje się głównie pocieszaniem narodu, który przeszedł przez straszne tragedie, i który potrzebuje nadziei, by przetrwać. Powyższe słowa z pewnością dodawały otuchy rozbitemu ludowi, potwierdza, że jest on nadal „wybranym” przez Boga, że jego dzieci i ich dzieci, nadal będą cieszyć się Boską łaską.
Ciekawi mnie szczególnie ostatni pasuk. „Ten powie: jestem dla Boga, ten będzie wzywał imieniem Jaakowa, a ten zapisze swą rękę Bogu, i imieniem Israela będzie się nazywał”. Bardzo mi się tu podoba podkreślenie indywidualnego wyboru. Ludzie będą sami wybierali podporządkowanie się Bogu i identyfikację z narodem żydowskim. Bo jak długo może działać przymus? Wprawdzie większość z nas Żydami się rodzi, wszyscy musimy wybrać by nimi być – by się utożsamiać z historią, przejściami, nadziejami, tradycjami… By chcieć kontynuować tradycję w osobisty sposób – by również dodać do niej własny głos. Iszaja nie mówi o ślepym posłuszeństwie lecz o wolnym wyborze, o przyłączeniu się do tej ogromnie różnorodnej społeczności, mieniącej się wielobarwnymi tradycjami, różniącej się w wielu aspektach – od tego, jak wymawia się modlitwy, w jakim stopniu przestrzega się micwot, jaki ma się stosunek do polityki, lub kwestii LGBT, aż do różnic w pochodzeniu, kolorze skóry i osobistych doświadczeniach. Wszystkich nas łączy jedno: nazywamy siebie „beszem Israel”.